sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 10

4.września 2015 r.

Początek roku szkolnego . Od tego roku będę uczyć biologi w gimnazjum . Studia skończyłam z wyróżnieniem . Ten dzień jest dla mnie trudny . Dzisiaj swoje 24 urodziny obchodzi Aleksander . Po skończeniu apelu udałam się do pokoju nauczycielskiego i zabrałam swoje rzeczy .
Chwyciłam z komórkę i zadzwoniłam do Darii .
- Hejka - przywitałam się .
- Cześć . Jedziesz już ?
- Właśnie wyjeżdżam z parkingu , będę na hali za 20 min.
- Musimy się jeszcze przebrać .
- Ja nie wiem jak udało ci się mnie przekonać do tego występu .
- No co ! Ktoś musiał je zastąpić . Nie moja wina , że jeszcze nie przyjechały .
- Dobra . Nie tłumacz mi się . Tak  wiem, żebyś nie przeżyła , jak bu obca laska dotykała twojego męża .
  Daria z Karolem pobrali się za raz po moim przebudzeniu  ze śpiączki . A jeśli nie wiecie o czym rozmawiam z Duśką , to chyba mogę wam zdradzić . Zastępujemy dwie cheerleaderki , które balowały jeszcze na wakacjach . A w czym mamy je zastąpić ? Zaczyna się kolejny sezon klubowy . Dzisiaj miała się odbyć prezentacja zawodników i sponsorów na rok 2015 / 2016 r.
   Wbiegłam do szatni . Dziewczyny były przebrane .
- Lena . Ubieraj się . - powiedziała Kara .      
- Z kim będę miała przyjemność wyjść ? - zapytałam .
- Wychodzisz Konstantinem Cupkowić'em .
- Okej . Gotowa zaczynamy - oznajmiła .
- Świetnie . Oliwia ty pierwsza . - zakomunikowała trenerka .
Po chwili ja weszłam na boisko z transparentem i sztucznym uśmiechem na twarzy . W końcu nadszedł czas na prezentację zawodników . Byliśmy piąci w kolejce . Nie było mi na rękę wejść na halę w towarzystwie Konstantina .
- Lena .- zaczął kiedy stanęłam obok niego .
- Tak wiem . Nienawidzisz mnie za to , że go tu nie ma i wyjechał. I na tym zakończmy . Wyjdziemy tam i tyle .
- Nie o to chodzi . Chciałem cię przeprosić . Nie maiłem racji . Aleks jest dorosły wie co robi .
- Czyli zgoda między nami .
- Tak . Chyba nasza kolej .
Weszliśmy na płytę boiska . Kiedy stanęłam wraz ze siatkarzem na boisku zamurowało mnie . Stałam jak słup soli . Za bandą reklamową uśmiechnięty atakujący .Serb stał z jakąś blondynką w boku i patrzył wprost na mnie . Po 30min mogłam zejść z boiska .
- Lena !! - krzyczała Daria
- Co ?!
- On tam stoi. Idź z nim pogadaj !
- Nie mam zamiaru ! - przebrałam się szybko i wybiegłam z budynku . Skierowałam auto w stronę mojego bloku . Kupiłam małe mieszkanko w jednym z pobliskich budynków . Trochę dołożył mi wujek z ciocią , ale jakoś dałam radę . Dla towarzystwa kupiłam sobie dwie złote rybki , o imieniu Zuzia i Leonard . Troszkę dziwne , ale jak już Karolowi się podoba to niech tak będzie . Zjadłam szybki obiad w postaci odgrzewanego spaghetti . Nie ubłagalnie zbliżała się godzina 17 . O 18 byłam umówiona z " Ósemce " ze siatkarzami i ich towarzyszkami . Nie wiem co mi odbiło , ale zrobiłam mocny makijaż i założyłam sukienkę    to tego czółenka . Punktualnie o 18 zjawiłam się w klubie . W środku spotkałam Bąkiewicza , Zatorskiego oraz Plińskiego kierujących się w stronę baru . Poprosiłam , żeby i dla mnie wzięli jakiegoś drinka .
- Cześć wam - przywitałam się siadając w loży , którą zarezerwowaliśmy .
- O wilku mowa . - powiedziała Paulina - właśnie zastanawialiśmy się czy do nas dołączysz droga nauczycielko .
- Czemu miałam bym nie przyjść ? - usiadłam obok Winiarskiego .
- Jutro wtorek nie masz żadnych lekcji ? - zapytał Wlazły .
- Mam , ale idę dopiero na piątą lekcję i tylko na nią .
- Oooo... biedne dzieciaki . - odezwał się Michał .
- Ty uważaj . Bo jak przyjdzie koza do woza , to twojemu synowi nie będę udzielać korków z biologi .- pogroziłam mu .
- Widzisz , a mojemu będzie ? Nie , Lenka ? - przymilał się Wlazły .
- Zobaczę .
- Co zobaczysz ? - zapytał Pliński .
- Czy będzie udzielać lekcji biologi synowi Mariusza .
- Jak synek zdolny tak jak tatuś . To będziesz musiała  . - zaśmiał się Plina .
- Ej ...
- Spokój .- złagodziła Dagmara .
- A gdzie jest Kłosik ? - zapytał Kooistra .
- Właśnie mi napisał , że przyjedzie za 10 min z Kostkiem i jakoś niespodzianką . - odparł Paweł .
- Lena ?! Ej patrzcie tam jest Lena ! - doszły mnie krzyki Filipa .
- Tylko nie on . - powiedziałam błagalnie .
- Co za przydupas ? - spytał Bąku .
- Koleś ze studiów . Przyplątał się i nie chce dać mi spokoju .
- Rycerz Paweł cię uratuje . - oznajmił - Te koleś - zawołał go .
Trochę zdziwiony , ale podszedł do nas .
- Jak ci na imię ? - spytał go .
- Filip .
- A więc Filipie . - zaczął łagodnie - Nie krzycz na moją dziewczynę ! - wypalił .
- Sorry .
- A teraz poszedł . - pokazał mu kierunek palcem .
- Teraz , to on będzie minie obserwował cały wieczór .
- Jaki problem . Na ten wieczór będziesz moją dziewczyną . - powiedział od tak .
W miedzy czasie zaczął się konkurs karaoke .
- Lenka , pójdziesz ze mną do ubikacji . - zapytała Paulina .
- Jasne .
- Eh ... te kobiety . Czemu one chodzą do toalety parami ? - zamyślił się Pliński .
- Daniel to ty nie wiesz ? Przecież jak Hermiona poszła sam do ubikacji , to zaatakował ją troll .
- Faktycznie . Lepiej minimalizować ryzyko .
Przeszłyśmy przez zatłoczony parkiet i weszłyśmy do pustej toalety .
- I jak tam ? - zapytała mnie .
- A o co pytasz ?
- Tylko się nie denerwuj . Podobno Aleksander był na prezentacji .
- Był i co z tego ?
- Lena , powiedz tak z ręką na sercu . Kochasz go jeszcze ?
- Paulinka , nie mam pojęcia . Zabolało mnie to , że wyjechał . Kostek mi powiedział , że nie wytrzymał psychicznie . Rozumiem , ale żeby jeszcze jakąś wiadomość zostawił . Jakiś list , co z nim ? Czy mam tu na niego czekać , czy mam od nowa sobie układać życie .  Tego mi nie powiedział .
- Prze ten rok z nikim się nie spotykałaś .
- Nie , ale w szkole jest super przystojny wuefista . Sama rozumiesz .
- Rozumiem rób to co podpowiadać ci serce . Idziemy ?
- Ty idź , ja zostanę na chwilę .
- Uważaj na trolla .
- Dobra .
Zostałam sama w cichej toalecie . Dopiero teraz uświadomiłam sobie , że może straciłam ostatnią szansę na rozmowę z atakującym . Opukałam dłonie i wróciłam na salę . Powolnym krokiem skierowałam się w stronę naszej loży . Dołączyli do nas Daria z Karlem , oraz Konstantin z Julką .
- Cześć Lenuś . - przywitała się Julka .
- Cześć wam  .
- Witamy . Gdzie byłaś ? - powiedziała Daria .
- W toalecie .
- Mhy .... i nie spotkałaś nikogo ? - dopytywała się .
- Nie , czemu pytasz ?
- Bo przywieźliśmy ci niespodziankę . - uśmiechnęła się tajemniczo .
- Gdzie ona jest ?
- Właśnie tutaj idzie . Odwróć się .
 W naszym kierunku zmierzał Aleks z tajemniczą blondynką .
- Co on tutaj robi ? To jest ta niespodzianka ?!
- Yhm .... kochana tylko mi nie mów , że tego nie chciałaś ?
- Bingo . Nie chciałam . Jadę do domu .
Drogę zagrodził mi Konstantin .
- Cześć Lena . Gdzie się wybierasz ?
- Do domu . Sam rozumiesz . Jutro idę do pracy . Trzeba się dobrze wyspać.
- Tak , tak ... ale ze mną się nie napijesz ?
- Wiesz , że chętnie , ale na prawdę muszę już lecieć .
- To może zatańczymy . Julka nie masz nic przeciwko ?
Spojrzałam na Aleksandra , ale ten był zajęty rozmową z blondynką .
- Nie .Idźcie zatańczyć . - zgodziła się .- Ja tu posiedzę sobie z Darią .
- I jak ? - zapytał , kiedy znaleźliśmy się na parkiecie .
- Spoko .
- Pytam czy jesteś zadowolona z tego , że spotkałaś Aleksa .
- Nie rozmawiałam z nim . - burknęłam .
- Nie , cieszysz się ?
Pomiędzy parami tańczącymi mignęła mi twarz Atanasijvić'a .
- Nie wiem , czy ma się z czego cieszyć . A na długo przyjechał ?
- Na trzy dni . Musi wracać do Włoch .
- Tam teraz gra ?
- Tak .
- Hhęę .. - odchrząknął ktoś za moimi plecami .- Odbijany .
Na sali rozległa się spokojna muzyka , a ja znalazłam się w ramionach Aleksa . Konstantin tańczył z blondynką . Swoją drogą był do niego nawet podobna .
- Dawno się nie widzieliśmy - oznajmił .
- Czas płynie .
- Zmieniłaś się . Już nie jesteś tą samą osobą . Ścięłaś włosy .
- Wydoroślałam przez ten rok . Usamodzielniłam się . Ty się raczej nie zmieniłeś .
- Trochę jednak tak . Bardziej panuję nad na emocjami . Chociaż tera nie koniecznie . Co i ciebie ? Masz kogoś ?
- Leci . Dostałam pracę w gimnazjum . A co u ciebie ? Kostek mi powiedział , że grasz we Włoszech .
- Tak . Bardzo dobrze mi się gra w Latina Volley . Świetna atmosfera i ogólnie .
- Cieszę się , że ci się udało .
- Nie odpowiedziałaś mi na pytanie . Masz kogoś ?
- Wydaje mi się , że za dużo chcesz wiedzieć .
- Na to pytanie możesz mi chyba odpowiedzieć ?
- Nie interesuj się  .
- Lena , o co chodzi ?
- O nic . - wzięłam torebkę i wybiegłam z klubu . Na  zewnątrz lało ja z cebra .
- Lena - zawołał z mną . Nie miałam odwagi nawet się obrócić , ale jakie miałam szanse dobiegając do samochodu pierwsza . Raczej marne . On przecież jest sportowcem .
- Ja muszę wiedzieć. Masz kogoś ?
- Tak , mam . - oczywiście kłamałam .
- Jesteś szczęśliwa ?
- Tak , jestem . - powiedziawszy to odeszłam od niego .
Przemoczona do suchej nitki wsiadłam do auta . Moje cztery kółka skierowałam w stronę domu . Wybiegłam po schodach  do mieszkania i zatrzasnęłam drzwi . Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka . Idiotko ! Po co to powiedziałaś ? Kompletnie ci odbiło? Przecież go kochasz i nigdy nie przestałaś . To jego potrzebujesz . Za nim codziennie płakałaś do poduszki z tej tęsknoty i bezsilności . A teraz to jedno kłamstwo zaprzepaścić szansę , którą dostałaś od losu .         
      
                                                                **************
Lena . Lena i co ty narobiłaś , a mogło być dobrze . Ciekawe jak to się skończy ??
No i mamy 10 rozdział . TAK !!!
To nic widzimy się za tydzień . Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku :*

Komentujcie . Pliska :)






   




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz